.. mam rozmowę kwalifikacyjną.. kolejną w ciągu ostatnich miesięcy..
wpadam powoli w depresję przez to szukanie pracy i zdobywanie jej..
już sama nie wiem, czy robię gdzieś tak przerażające błędy, które dyskwalifikują mnie, czy te rozmowy to taka proforma, bo z góry wiadomo kto będzie zatrudniony i z pewnością nie będę to ja.. są dziewczyny z którymi czasem widuję się na kolejnych rozmowach, jak miałam możliwość wejrzenia w ich CV, to uważam je za nader imponujące biorąc pod uwagę moje, a jednak one również nie są przyjęte.. i też są już zdegustowane całą tą sytuacją.. jest taka jedna laska, z którą widziałam się już na 4 rozmowach, młoda, bezdzietna, po studiach kierunkowych (administracja publiczna), z bodajże dwoma stażami w służbie cywilnej.. to jakie ja mam szanse z wykształceniem pomaturalnym i ostatnią pracą na stanowisku biurowym 13 lat temu???
Jak nie wiadomo o co chodzi.. no właśnie..